poniedziałek, 22 lipca 2013

Niunia ma już 10 miesięcy


Jak ten czas szybko leci, dopiero co przywiozłam moje małe maleństwo ze szpitala a ona już sobie sama siedzi, cały czas "gada" i z uporem maniaka wstaje w łóżeczku.  Nie mogę się nadziwić że, taki mały człowieczek tak szybko rośnie i zdobywa nowe umiejętności. 

Pamiętam jakby to było wczoraj jak przywieźliśmy ją do domu, od razu po wejściu rozpoczął się przeraźliwy krzyk, mała znów była głodna i oczywiście pieluszka też była mokra.  Nie było już przy nas sztabu pielęgniarek, które jak coś bardzo chętnie pomagały i instruowały nas jak pielęgnować noworodka.  Zdaje się to oczywiste należy dzidzie   przebrać i nakarmić, ale dla świeżo upieczonych rodziców nie jest to wcale takie proste.


Dzisiaj już bez problemu odczytujemy potrzeby Wiki i mała doskonale potrafi się z nami komunikować za pomocą krzyku, gestów i nawet kilku słów. Krzykiem najłatwiej jest wymusić to na co akurat ma ochotę, bardzo staram się ją tego oduczyć chociaż z marnym skutkiem :-(.  Zazwyczaj ulegam  Wiktorii i  dostaje chociaż na chwile rzecz o którą akurat jest awantura.  Cały czas tłumacze to sobię tym że ona jeszcze wszystkiego nie rozumie, o to są sprzeczki z M.  Chociaż w zasadzie ma troche racji w tym ,że nie powinnam jej ustępować, ponieważ do niego wyraźnie ma większy respekt.  Zazwyczaj po dwóch próbach rezygnuje z krzyków bo już  wie że na nic się to zda.  Kolejną jej umiejętnością jest wskazywanie interesujących przedmiotów rączką, co bardzo ułatwia nam wspólną zabawę, bo nie musze już domyśla się czym niunia ma ochotę się pobawić,  Będąc na rękach rączką wskazuje podłogę, kiedy ma zamiar trochę poraczkować.  Wiktoria lubi słuchać jak mówie jej wierszyki lub krótkie bajeczki, ale jak ma już dosyć opowieści po prostu wyjmuje smoczek z buzi i pakuje go do moich ust.  Pochwale się jeszcze że również robi papa ale do kosi łapki nie mogę jej przekonać.

Podstawowym słowem w słowniczku mojej córeczki jest mama, z czego jestem bardzo zadowolona i dumna:-). Słowo to używa notorycznie w różnym kontekście, gdy ma ochotę się przytulić, jest głodna, bądź śpiąca.......  Kolejnym słowem jakie opanowała do perfekcji jest nie, pewnie dlatego że cały czas każdy jej to powtarza.  Komicznie to wygląda jak sama sobie powtarza nie nie nie zanim coś zbroi.  Spodziewam się że nie długo zacznie wołać nie wolno:-).  Potrafi również mówić tata, ku zadowoleniu tatusia zawsze wita go w ten sposób z daleka jak słyszy że właśnie wrócił do domu z pracy.  Od razu jest wiadomo czy Wiki coś smakuje czy nie, kiedy dostaje smakołyki  przy każdej łyżeczce pojawia się słodkie mniam mniam.  

Brak komentarzy:

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *