niedziela, 4 sierpnia 2013

Nowy pojazd



Wiki stała się ostatnio właścicielką nowej bryki, marki Bugatti Veyron:) w modnym różowym kolorze. Prawo jazdy zdała za pierwszym razem, ale jako młody kierowca musi jeszcze nabyć praktyki i obycia za kierownicą.  Co ciekawe do perfekcji opanowała już cofanie, jednak manewr skręcania i jazdę naprzód musi jeszcze dopracować.





Widać że podoba jej się nowy nabytek, dający więcej możliwości w zwiedzaniu okolicy i odkrywaniu świata z innej perspektywy. Najlepszym odkryciem jest możliwość otwierania szafek.  Jednak Wiktoria zawsze lubiła wymieniać swoje gadżety (zabawki) więc i jazda Veyron' em (chodzikiem) nudzi jej się maks po 15 min.  W zasadzie to i dobrze bo dłuższe przebywanie w chodziku nie jest wskazane.  Jednak wydaje mi się, że chodzi to dobry zakup jeżeli używa się go rozsądnie i nie zostawia w nim dziecka na pól dnia.  

W naszym przypadku zachęcił on małą do samodzielnego wstawania. Pierwszy raz Wiktoria miała styczność z chodzikiem około miesiąca temu, kiedy byłyśmy na wakacjach u moich rodziców.  Wiki odziedziczyła chodzik, którym była zachwycona w spadku po starszym kuzynie, jednak nie było możliwe zabranie go razem z nami do domu po skończonym urlopie (nie zmieścił by się do bagażu samolotowego).  

W ciąży nasłuchałam się wielu negatywnych opini na temat używania chodzików i początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego zakupu.  Główną wadą chodzika jest ryzyko wady postawy, ponieważ dziecko może nabrać złych nawyków w chodzeniu i stawiać krzywo nóżki.  Moim zdaniem, takie ryzyko występuje gdy rodzicie pozostawiają dziecko w chodziku na dłużej niż 20-30 min dziennie.  Krótka zabawa może być fajnym dodatkiem w ciągu dnia,  która na chwilę zajmie malucha.  Ja w tym czasie zazwyczaj zmywam naczynia, bądź szykuję jedzonko dla małej.  Co wy uważacie na ten temat? Czy warto zainwestować w chodzik, czy wasze dzieci bawiły się bądź bawią w chodzikach?




Brak komentarzy:

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *