Na weekend jak zwykle pogoda się popsuła, po bardzo upalnym i słonecznym tygodniu powróciła do nas prawdziwie angielska pogoda. Od rana powitał nas deszcz, wiatr i zachmurzone niebo.
Były duże plany miłego rodzinnego pikniku w pobliskim parku, na który już wczoraj zakupiliśmy niezbędne składniki. W planie był grill, kolorowe kanapeczki i sałatka z owoców, którą mogła by również skosztować Wiki. Jednak musieliśmy zadowolić się krótkim spacerem w czasie chwilowego rozjaśnienia nieba i wyjściem do supermarketu (bynajmniej lodówka jest zapełniona na kilka dni).
Do wyboru ubioru Wiktorii chyba zainspirowała mnie pogoda chociaż Wiki wcale nie wygląda tak smutno w szarym kolorze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz