Ostatni tydzień był dosyć ciężki, nałożyło się kilka problemów (ale nie mam zamiaru o nich pisać), do tego noce nie przespane bo Wiki ząbkuje więc humory niezbyt nam dopisywały. A co najlepiej poprawia kobiecie humor oczywiście zakupy :-) Wybrałam się więc z Wiki na zakupy, nie było nas w domu ponad 2h i wróciłyśmy z polepszonymi nastrojami, mimo niezbyt udanych zakupów.
W zasadzie wszędzie dookoła letnie wyprzedaże a ja z trudnością wybrałam coś dla siebie, bo albo coś za drogie, albo nie wiem czy mi pasuje, fajne ale nie będę miała z czym nosić... było by łatwiej gdyby mógł mi doradzić ktoś jeszcze prócz Wiki ale niestety nie było takiej opcji :-(
Wyszukałam dla siebie bluzkę w Next w fajnej cenie ale zdjęcia nie będzie bo po jedzonku z Wiki znalazła się już w pralce. Miały być zakupy tylko dla mamy ale Wiki też się coś dostało spodnie i bluzeczka :).
Jednak największą atrakcją dla Wiki podczas wyjść z mamą do miasta jest pobyt w pokoju dla rodziców z dzieckiem.:-) Nigdy nie ma problemu żeby Wiki coś tam przekąsiła, jak nie zdążymy zjeść obiadku w domu i dodatkowo są tam fajne zabawki. Wiki przy okazji ochoczo trenowała swoje umiejętności stania i łapania zabawek.

Dodatkowo tata zaopatrzył córcie w nowe okulary przeciwsłoneczne z Fisher Price z nowymi soczewkami O’zone. Według producenta okulary posiadają 100% ochronę przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym UVA i UVB.
Myślałam, że okulary będą odgrywały rolę nowej zabawki ale ku mojemu zaskoczeniu Wiki nawet nie ściągała okularów tylko z zadowoleniem podziwiała świat w nowych przyciemnionych kolorach :-). Oczywiście po dłuższym czasie musiała obejrzeć co ma na oczach, ale nie było problemu z ich powtórnym nałożeniem.
Czasami biorę Wiki na krótki spacer w porze drzemki i wracam do domu na kawę jak uśnie:-). Na wczorajszym spacerze okulary okazały się przydatne gdyż nie raziło jej słońce podczas zasypiania,jedyny problem był taki że nie wiedziałam czy już śpi:-). Wracam zadowolona do domu ze śpiącym dzieckiem a tu okazuje się że niunia jeszcze nie śpi tyko w ciszy podziwia okolice, więc trzeba było powtórzyć rundę w koło osiedla.
2 komentarze:
Słodziutka, to prawda nie ma to jak wspólne zakupy :-) ja też mam córeczkę Wiki, tyle że to juz ośmiolatka, pozdrawiam
Dziękuję, Wiki lubi wyjścia na zakupy bo coś się dzieje dookoła, tylko nie za długie :-)
Prześlij komentarz